4
listopada. To chyba zawsze będzie najważniejsza data w moim życiu.
To dzień, w którym równo rok temu, moje życie przewróciło się
do góry nogami. Zadrżały niepewne fasady, strefa komfortu
przestała istnieć. Wielki podręcznik do nauki życia i przetrwania
spadł mi na głowę. Nie mogłam być obojętna. Mam nadzieję, że
ta wiedza zostanie mi do końca i będę potrafiła ją odpowiednio
wykorzystać. Moje doświadczenie, to również refleksja dla Was.
Nie bez powodu to się wydarzyło między nami wszystkimi. To lekcja
również dla Ciebie.
Myślałam,
że dzisiaj już napiszę – jest 4 listopada, mija rok, a ja jestem
zdrowa. Niestety, życie jest mało przewidywalne i pomimo starań,
zarówno moich jak i wielu ludzi, nie mogę tego napisać. Chociaż
wiem, że już naprawdę niewiele zostało. Mocno w to wierzę.
4 listopada, moja mama usłyszała od lekarzy, że mogę umrzeć w każdej chwili, przez horkruksa. Walczył ze mną skubany. Chciał mnie wrzucić w bukszpan w trakcie jazdy. Chwała Bogu, nie udało mu się, choć DWA RAZY był blisko zwycięstwa. Mam nadzieję, że już nigdy więcej się nie odważy.
Mija rok. Pragnę tu i teraz podziękować wszystkim ludziom, zaczynając od tych, którzy byli, są i będą - mojej rodzinie i przyjaciołom. Wielki szacunek za poświęcenie, oddanie, za miłość i przyjaźń. Żadne z Was nie musiało w żadnym stopniu rezygnować z części swojego życia dla mnie. Dziękuję.
4 listopada, moja mama usłyszała od lekarzy, że mogę umrzeć w każdej chwili, przez horkruksa. Walczył ze mną skubany. Chciał mnie wrzucić w bukszpan w trakcie jazdy. Chwała Bogu, nie udało mu się, choć DWA RAZY był blisko zwycięstwa. Mam nadzieję, że już nigdy więcej się nie odważy.
Mija rok. Pragnę tu i teraz podziękować wszystkim ludziom, zaczynając od tych, którzy byli, są i będą - mojej rodzinie i przyjaciołom. Wielki szacunek za poświęcenie, oddanie, za miłość i przyjaźń. Żadne z Was nie musiało w żadnym stopniu rezygnować z części swojego życia dla mnie. Dziękuję.
Chcę
podziękować także wszystkim tym, którzy stanęli w tym czasie na
mojej drodze, całemu personelowi szpitali, w których przebywałam,
pacjentom fighterom, których poznałam, ludzi którzy nieśli pomoc
całej mojej rodzinie w tym trudnym dla nas czasie, tym którzy
wierzyli we mnie, myśleli o mnie, modlili się za mnie. Tym którzy
udostępniali posty, ODDAWALI KREW, wozili piżamy, wysyłali smsy,
rozliczyli się z podatku, licytowali, grali na koncercie dla mnie,
trzymali mnie za rękę, powiedzieli dobre słowo, odwiedzali,
zaczepiali na ulicy, chcieli do mnie napisać lecz się bali, a wiem,
że wielu jest takich ludzi. DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM.
Jest
jeszcze jedna rzecz, jakiej mogłabym podziękować gdyby była
człowiekiem – to muzyka. Bez muzyki, która jest we mnie, której
słuchałam, bez myśli o powrocie do śpiewania, straciłabym sens
życia. Jestem szczęśliwa, że mogę jej tak mocno doświadczać.
Ona ma niesamowitą siłę, która jest była i będzie dla mnie
uzdrowicielem.
Już zalałam klawiaturę, więc kończąc dopiszę, że robienie dobra jest super i DOBRO POWRACA, zobaczycie.
Ja już tego doświadczyłam.
Już zalałam klawiaturę, więc kończąc dopiszę, że robienie dobra jest super i DOBRO POWRACA, zobaczycie.
Ja już tego doświadczyłam.
Kłaniam się.
Jadźka Fighter.
Jadźka Fighter.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz