2016 - co to był za rok! W jednej ręce trzymam korek po przeszczepie, a w drugiej
obracam korek po szampanie. Odkładam je w odpowiednie miejsce - do
mojej skrzyni skarbów, małych impulsów, materialnych kotwic
wspomnień. Komora jest pusta, blokada zwolniona i czekam na kolejne
fanty od życia.
W
tamtym roku nie spisywałam postanowień. Jedynym moim marzeniem było
wyzdrowieć. Dzisiaj, po tym rollercoasterze czuję, że chyba mogę
już sobie coś postanowić. Wreszcie wstać z łóżka, rozsunąć
zasłony i stawić czoło światu, który kręcił się na orbicie
obok. Gdy całkiem wyzdrowieje, moja choroba będzie takim moim Małym
Księciem, który tak wiele mi uświadomił. Ja zaś będę Pilotem, pamiętając go zawsze, jednak szukając już innych planet.
Nadal
nie wiem, czy to koniec... Czy nie czeka mnie jakiś postój w
międzyczasie. Dziś jednak, to nie ważne. Czuje się dobrze, włosy
rosną, oddycha się lepiej, nowy rozdział przede mną.
No
właśnie, rozpoczyna się Chiński Rok Koguta! W tym roku, należy
wyznawać zasadę lepiej mniej, a lepiej, co oznacza, że
powinniśmy stawiać na jakość, a nie ilość. Gdy człowiek więcej
może, chciałby zrobić wszystko naraz, wszystkiego dużo i wszystko
szybko, a właśnie ta zasada trafia w punkt mojej zachłanności do
życia. To dobrze, to bardzo dobrze. Rzucę się do biegania, a potem
będą mnie zbierać ziemi. A ochotę na jakieś aktywności mam
wielką. Wróciły moje buciki, znalazłam skakankę, marzę o
basenie.
Ale, gdy leży się dziesięć miesięcy w
łóżku, spłaszczając sobie tylne części ciała, to nawet taki
leniwiec jak ja, nie myśli o sporcie tak niechętnie. Oprócz
sportowych zachcianek, chciałabym w tym roku przypomnieć sobie,
utrwalić, upewnić się, że dam radę i potrafię udzielić
pierwszej pomocy. Dzień przed wigilią, na ulicy, stanęłam w
obliczu sytuacji, która dodała więcej basu do serca i wystawiła moje
umiejętności i doświadczenie na próbę. Wszystko poszło, jak
należy, ale przypadki i sytuacje są różne, dlatego lepiej być
przygotowanym.
Sprawy
edukacji też już sobie przemyślałam i powoli, w myśl noworocznej
zasady, korzystam z możliwości podnoszenia kwalifikacji, dogodnie
dla mnie.
Szykuje
się również kilka odwiedzin, podróży małych i dużych. Muszę
przecież sprawdzić czy Wrocław jeszcze stoi, czy w Krakowie jest
ten smok(g) i czy w morzu nie brakuje wody. Zobaczymy.
W
tym roku stworzyłam sobie również noworoczną listę książek do
przeczytania. Te można pochłaniać praktycznie w każdej pozycji.
Książki kocham, czytam i oczywiście zachęcam do konsumpcji.
Myślę, że ta lista jest większym pewniakem, ale życzę sobie w
tym Nowym Roku, żeby odznaczyć choćby połowę celów głównych.
Łącznie z wyzdrowieniem!
Czego i Wam życzę! Zdrowia, pozbawienia
się chorób, toksyn z ciała i umysłu. Nadziei i wiary w siebie!
Niech właśnie życie stanie się Waszym postanowieniem noworocznym – ŻYĆ – ze wszystkimi wspaniałościami, jakie oznacza to słowo!
Niech właśnie życie stanie się Waszym postanowieniem noworocznym – ŻYĆ – ze wszystkimi wspaniałościami, jakie oznacza to słowo!
Kogut!