Żyć,
jeśli nawet nie masz nic - tak śpiewają polscy wokaliści
wykonując utwór Jerzego Dąbrowskiego i śp.Jarosława
Kukulskiego. Piękna piosenka i piękne słowa.
Żyj
nawet jeśli WYDAJE CI SIĘ, że nie masz nic. I do zamkniętych
musisz pukać drzwi...
Warto
w chwili zwątpienia przypomnieć sobie o tym, jak wiele mamy. Albo
jeszcze lepiej, w chwili szczęścia zapamiętać motywy które
sprawiają, że nasze życie ma sens i gdy zaczynamy wątpić,
wyciągać je przed siebie.
No
bo każdy coś ma. Tylko nie każdy potrafi to dostrzec. Tak się
zdarza też w przypadku, gdy mierzymy wyżej, a nie możemy tego
zdobyć, osiągnąć popadamy w przekonanie, że nic nie mamy. Wiem
co mówię, bo często siedząc pod kołdrą ze słuchawkami na
uszach albo gorzej, żaląc się przyjaciołom mówiłam, że nic nie
mam.
Zaraz
zaraz? Oni tu siedzący już czymś (kimś) są. Muzyka czymś jest.
Ale
nie, bo ja tak lubię. Lubiłam.
Lubiłam
sobie posiedzieć i pogadać: „Ojeju do niczego się nie nadaję,
mam już tyle lat, a jeszcze w tym życiu nic nie zrobiłam. Ja nic
nie mam.”
Znacie
to?
Do
szału doprowadzało mnie, gdy ktoś mówił, że się za bardzo nad
sobą użalam. Ja użalam? Ja tylko stwierdzam jak jest. Jest ch...
cholernie źle.
Dzisiaj
przyznaję – Tak Jadźka, użalałaś się nad sobą. Tak było Ci
łatwiej, niż przełamać się i ruszyć w drogę prób i błędów,
ale iść do przodu.
Gdzieś
zasłyszałam, że na prostej drodze człowiek potrafi się złamać.
Moja droga była prosta do tej pory. A jednak potrafiłam się
złamać, usiąść i płakać. Tylko po co?
Teraz
ścieżka, jaką widzę na horyzoncie, to jedna z najcięższych,
najbardziej kamienistych i ciernistych jakie w życiu widziałam i po
jakich stąpałam. Ale jednocześnie najlepszych jakie mogłam
wybrać. Bo żadna droga nie nauczyłaby mnie tego, czego ja uczę
się od tej pamiętnej chwili. Odkąd jestem świadoma swojej choroby
staram się wyciągać z niej jak najwięcej. Ani razu nie zadałam
sobie do tej pory pytania dlaczego ja, chociaż w życiu
zdarzało mi się to, z perspektywy czasu, nawet w głupich
sytuacjach.
Wszystko
w życiu jest po coś.
Coraz
bardziej mam wrażenie, że to co się dzieje, to misternie napisany
scenariusz, który odgrywam, w którym każde wydarzenie ma swoje
specjalne, chronologicznie ułożone miejsce, w którym nie ma
miejsca na pomyłki.
Uświadom
sobie, jak wiele masz. Wtedy życie stanie się mniej bolesne, a może
i nawet piękniejsze.
Zgadzam się ! Często, za bardzo sie użalamy nad sobą, tracą to co możemy zyskać. Cieszmy się swoim szczęściem ! Szczęściem mam na myśli życie. To my tu gramy główną rolę, my decydujemy jakie ono jest. Zostajemy poddawani różnym próbom, to tylko po to, żeby dowiedzieć się na co nas stać, albo czegoś się nauczyć. ;) trzymam kciuki ! Teraz Twoje wpisy są dla mnie motywacją ! ;* ())gosha())
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam, dzisiaj miałam mega gorszy dzien. Dawno takiego nie miałam, ale wpis podniósł mi glowe i dał sił. Czas sie ruszyc i byc panem swojego losu, swojego życia, nie planować, a działać, osiągnąć cos, byc kims w tym burym, szarym, pełnym nienawiści smutnym swiecie. Jadzia, nie moge sie doczekac kiedy Cie zobacze i wyprzytule
OdpowiedzUsuń